….na temat kulek konkursowych, pięknych słów i smsów
Ostatnie dni były szalone. Walczyliśmy o każdy sms! Walka okazała się zwycięska! Jesteśmy na trzecim miejscu w konkursie Onetu na Blog Roku 2011 w kategorii Foto, Video, Komiks. MAMY TE 4 KULKI!!!!! Przechodzimy do kolejnego, trzeciego już etapu!! To wspaniałe trzecie miejsce oznacza, że otrzymałem ponad 251 smsów. Policzyłem, że to będzie tak około 5 autokarów pełnych ludzi! To ogromna rzesza przychylnych mi osób, którzy uznali, że to właśnie Lifenotes zasługuje na głos w konkursie. Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczny. Okazaliście wielkie zaangażowanie i wrażliwość na dziecięce emocje. Moje fotografie, które tworzę dla Was zawsze staram się wykonać jak najstaranniej i pokazywać na nich piękno bycia Dzieckiem, bycia Mamą, Tatą….
Wielka nagroda mnie spotkała jeszcze przed zakończeniem głosowania poprzez sms-y. Poprzez stronę konkursową dotarła na mój blog pewna młoda osoba. Nie podam jej imienia aby zapewnić jej pełną prywatność. Napisała mi coś co spełniło moje marzenia związane z Lifenotes. Oto te słowa:
„Nina – małe wielkie Szczęście
Trafiłam na lifenotes.pl poprzez stronę Blog Roku. Rok temu sama startowałam, dziś (z braku czasu) dopinguję moim Naj.
Z czystej ciekawości kilka dni temu przejrzałam kilka pierwszych stron w każdej z kategorii. Większość przeleciałam tylko wzrokiem. Scroll zatrzymał się na lifenotes. Był to jedyny blog z tych kilkuset, które mignęły, na który weszłam. I z którego wyjść nie chcę.
Obejrzałam wszystkie zdjęcia. Dokładnie. Przy każdym zatrzymałam się na dłuższą chwilę i czerpałam tę radość, którą emanują.
Są piękne!
Nie mam jeszcze dzieci. Na razie dwa koty. Plany powiększenia rodziny zostawiamy na przyszły rok. Albo i przyszły przyszłego. Jednak od kiedy ujrzałam Ninę, oczami wyobraźni wstawiam łóżeczko do sypialni i jestem mamą.
I wstyd się przyznać, ale tak – jestem próżna. Bo chciałabym tak śliczne dziecko, jakim jest Wasza Nina. Tak śliczne, tak radosne, tak uśmiechnięte
Zauroczyła również mojego męża, który raczej nie jest wylewny i na półtora roku przed realizowaniem planów o dziecku nie wybiera łóżeczka. Wczoraj jednak do ucha szepnął: „Nina to piękne imię. Więc może Julka i Nina?”
Bo od tej chwili Nina jest dla nas uosobieniem radości, piękna, wielkich szczęśliwych oczek. Uosobieniem dziecka, które swoim szczęściem sprawia szczęście najbliższym.
Nie znałam żadnej Niny. Teraz ta, którą znam, na samą myśl wywołuje uśmiech.
SMS oczywiście wysłany. Do męża napisałam „Głosujemy na Ninę?”. W odpowiedzi dostałam „Oczywiście! „.
Dziękuję za lifenotes.pl.
I z niecierpliwością czekam na nową sesję ”
Nie wiem czy cokolwiek wygram, czy moja praca warta jest uwagi Jurorów, Kapituły Konkursu. Nie to jest chyba najważniejsze, choć z pewnością jest to moim wielkim skrytym marzeniem. Najważniejsze że moja misja, moje pragnienie aby moje fotografie dotarły do głębi ludzkich serc i zmieniły w nich coś na lepsze spełniło się! Ten e-mail jest tego dowodem i dla takich słów warto było zgłosić się do konkursu!
Nina powiedziała mi że stanie na głowie aby wygrać ten konkurs … i tak zrobiła
Dziś zrobiłem kilka zupełnie dowolnych zdjęć z Niną i Anusią. To dla Was. Trochę inaczej, może bez dłuższej historii…. opowieści będą niebawem jak tylko za oknem pojawi się dobre światełko.
Dziękuję Kochana Żono, Dziękuję Kochana Rodzino, jesteście najważniejsi. Dziękuję Kochani moi Przyjaciele i wszyscy wspierający Lifenotes!
Dziękuje Kochana Córeczko!
-
Paula
-
Iza
-
Mikołaj
-
bozena j