Zdjęcie z dziadkiem, późniejsze u babci na kolanach i to takie „krzykliwe” są świetne bardzo jestem ciekawa historii związanej z tym „głośnym” zdjęciem
Grzegorz Stykowski
Dziękuję Moniko! Jeśli dobrze pamiętam to Nina doskonali swoje umiejętności piszczenia w tym momencie. Piszczy ku uciesze ogłuszania wszystkich wokół. Mogła to być też radość na przyjście nowych gości. Ona jest bardzo towarzyską Damą i radośnie wita wszystkich Ciężko to tak dokładnie zapamiętać. Przy Niej dzieje się milion rzeczy w ciągu jednej sekundy…
Paula
Tyle rąk noszących Ninkę i na każdych czuje się wspaniale – pozazdrościć takich więzi!
Każde zdjęcie osobno uchwyciło dany moment i emocje, wszystkie zdjęcia razem tworzą piękną historię. Radość we wszystkich oczach: bezcenna
Grzegorz Stykowski
Dziękuję Paula! Wypatrzyłaś jak zawsze to co istotne. Ninka od urodzenia była „wynoszona” na rękach i tak już zostało Cieszę się, że widzisz w tym cyklu historię bo miałem kłopot w jej ułożeniu i przemyciłem w niej jakieś swoje „pomazańce” w stylu żyrandola na niebiesko, które być może nijak się mają do całości ale taki już jestem… ))
Dziękuję Jagoda! Piękne, fajne, reporterskie…. no no no…. aż się zarumieniłem
Mikołaj
Super materiał. Tyle dobrych zdjęć. Aż trudno uwierzyć, że nie byłeś tam tylko w roli fotografa ale jeszcze gościa i taty 1,5 rocznego dziecka. „Żyrandole” i widoki z okna bardzo ładne Pozdrowienia i 100 lat Babciu!
Grzegorz Stykowski
Dziękuję Mikołaj. Cieszę się, że tak piszesz. Miałem mieszane uczucia ale skoro widzisz dobre zdjęcia to bardzo mi miło. A co do roli fotografa to już chyba się przyzwyczaiłem, że jedną ręką też da się fotografować. Bez wyrozumiałości Anny i reszty Rodzinki nic by z tego nie było ale chyba już do tego przywykli, że ciągle chodzę z aparatem:-)
Iza
I znów kolejna piękna historia, choć w moim odczuciu już nie tak spójna jak poprzednie -właśnie poprzez te,,przerywniki,,( co by nie mówiąc ładne ):P ; mimo to jak zawsze powstał klimat, a zdjęcia ukazujące pokolenia nie unikną swego rodzaju magii. Ja niestety nie mam już okazji do robienia zdjęć babciom i prababciom ,dziadkom i pradziadkom nad czym ubolewam, dlatego też jeszcze bardziej przemawiają do mnie te zdjęcia bo jakże miło patrzeć na rodzinę ; a więc piję kawę i podziwiam … mam kilka faworytów. Oczywiście nie omieszkam dołączyć się do życzeń
Grzegorz Stykowski
Dziękuję Iza! Jak zawsze super komentarz. Zwięzły, ciepły i motywujący. Wiem, że ta opowieść może mieć swoje braki ale nie zawsze wszystko się udaje tak jak byś chciała. Czasem po prostu czujesz się gorzej, doskwiera ból głowy albo po prostu nie jest Twój dzień. Urodziny Babci Bożenki były mimo wszystko bardzo piękne i tym bardziej wzruszające, bo jak sama wspomniałaś wielopokoleniowe i to jest w tym najpiękniejsze. A zdjęcia…. to tylko zdjęcia…. Najważniejsi są Ludzie i ich emocje.
kasia
Te chwile kiedy nasze ANIOŁKI sa małe tak szybko mijaja.Jeszcze nie tak dawno robiłeś zdjęcia mojemu Krzysiowi,a dzisiaj mam już nastolatka…
Teraz my podziwiamy Twoje SZCZĘŚCIE .
TRZYMAMY ZA WAS KCIUKI I ŻYCZYMY TROCHĘ WOLNEGO;-)
Grzegorz Stykowski
Bardzo mi miło Kasiu, że zaglądasz tutaj. Czasy są trudne i cechuje je brak czasu )) To śmieszne zdanie jest nawiązaniem do tego o czym piszesz. Że nie tak dawno Twój Krzyś i Amelka byli Tyci i Malusi a dziś to już nastolatkowie. Leci ten czas nieubłaganie a Lifenotes ma na celu lekko go spowolnić. Można tu będzie nieco go cofnąć i zobaczyć jak to – jak – piszesz – nie tak dawno było. Po tym jak rosną nasze dzieci widzimy jak nam lat przybywa. Tylko patrzeć jak nasze Szczęście pójdzie do Przedszkola, Szkoły…. Na wolne nie liczymy ale dziękujemy za trzymanie kciuków!!! Uściski dla Was od nas!!!!
ewa
Aż się uszy chce zatykać
Poczułam jednak, że tym razem dobrze, że mam uszy, bo by mi się micha śmiała dookoła głowy
Uwielbiam tą całą Waszą Włoską Rodzinę i tego Rodzynka, co w środku tego ciepłego, pachnącego, bulgoczącego od dobrego zaczynu ze 100% miłości rosnąceo ciacha siedzi, siedzi i piszczy! Jest tam jak w babie drożdżowej w saaaamym środku!
Tak pyyysznie i cieplutko, pysiasto
Całuski pourodzinkowe dla Babci Bemki!
Grzegorz Stykowski
Oj było było głośno! No Ty to wiesz jakie określenie najtrafniejsze dać dla Niny ;- Rodzynek! Ha! Idealnie! To taki piszczący, śpiewający i tańczący rodzynek! Sam bym tego nie wymyślił. I masz rację z tą włoską Rodziną! Więcej gadać to się już tam nie da )))
Zapisz się do newslettera, a otrzymasz powiadomienia o nowych wpisach