↑ top

Rezurekcja / Resurection

1

2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 30a 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 40a 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60Kiedy kładziemy się spać, nie zasypiamy. Kiedy wstajemy, Ona śpi. Kiedy śpi mierzymy i drżymy. Kiedy wstaje uśmiechamy się. Kiedy je, liczymy. Kiedy na nią patrzymy, boimy się. Tak bardzo kochamy.

Sprawdzam, sprawdzam, sprawdzam. Planuję. Zabezpieczam. Przewiduję. Chronię.

Cukier, cukier, cukier…

Kupiłem plecak. Już tam wszystko włożyłem. Waga, nakłuwacz, glukometr, paski, Glukoza. Glukagen. Zastrzyk życia. Mam trzy…

Zobaczyłem zdjęcie z wakacji. Z przed roku. Nie daję rady. Łzy wygrywają. Myślałem, że już mam tę moc.

Słowa: hipoglikemia, hiperglikemia, indeks glikemiczy, insulina, Novo Rapid, Actrapid, Levemir, wkłucia, ampułki, dreny, infuzja, bolus prosty, wielofalowy, przedłużony, baza, korekta, ketony, kwasica, wymienniki węglowodanowe, wymienniki białkowo tłuszczowe, niedocukrzenie, przecukrzenie, glikagen, glukagon, glikogen, komórki beta, wzgórza Langerhansa, pompa, kaniula, odbicie, efekt brzasku….

Włączam Fejsa. Czytam, coś tam. Oglądam coś tam. Ktoś ma problem. Kiepsko mu się biegło w parku. Pogoda mu doskwiera. Jest mu za ciepło. Ma rację. Zdecydowanie jest za ciepło. Insulina się krystalizuje. Gdy jest ciepło. Oby w aptece jej nie zabrakło, bo sprzedają za granicę. Zarabiają na tym.

 

 

  • Jesteście tak bardzo silni… musicie być… Za zimno, za gorąco, nie krzycz, nie wylej, nie ruszaj….to absurdalne problemy…. Trzymajcie się…musicie się trzymać….

    • Problemy każdego są ważne. Nasza skala jest teraz inna ale to nie znaczy, że śmieję się z problemów innych. Raczej cieszę się, że je mają bo nie życzę nikomu tego co my musimy przechodzić. Oby jak najwięcej osób miało problem z tym, że pogoda jest dziś do bani. Oby.

  • Miśka

    Trzymam kciuki niezmiennie za Was…..i na FB i tu !!! Zdjęcia super , wszystko właściwie oddają i miłosć i strach i codziennosc i upał , ile to sie w tym życiu dzieje co człowiek musi udżwignać…P.S. bardzo ładny bukiecik Nina dostała od małego gentelmen’a :-)

    • Dziękuję Miśka za dobre słowo. Staramy się żyć normalnie ale to już nigdy nie będzie takie proste.

  • Karolina Komorowska-Puża

    Wzruszył mnie ten reportaż bardzo. Gdyby nasza troska przekładała się na cukry to nigdy nie zobaczylibyśmy wyniku powyżej 200. Teraz świat kręci się wokół insuliny, cukrów i wymienników. …pogodzić się z tym nie potrafię. Pozdrawiam, mama Antka

    • Karolina, dziękuję za Twoje dobre słowo. Czas, czas, czas. Wiara w siebie. Szacunek,. wyrozumiałość. Spokój, Opanowanie, kompromis. Wsparcie, zrozumienie, cierpliwość. Tego teraz nam potrzeba.

  • agata lk

    Duzo sily zycze.. byscie okielznali potwora :-
    Pozdrawiam cieplo i trzymam kciuki za wasza rodzine.
    Agata LK

  • xyz

    Może to zabrzmi dość dziwnie, ale podstawowa rzecz przy tej chorobie to – zaprzyjaźnienie się z nią. O cukrzyków w Polsce bardzo się dba, więc wasza córka na każdym kroku jest w dobrych rękach. Dla was to ciężkie chwile, bo przecież żaden porządny rodzic nie chce, by jego dziecko chorowało, ale da się z tym żyć. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Mierzenie cukru stanie się czynnością taką samą, jak mycie zębów. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)

    • Staramy się oswoić chorobę i ją „znormalnić”jak tylko się da. Ale Ninka ma dopiero 5 lat i zderzenie z chorobą i oddziałem poszarpało jej psychikę. Na to trzeba chyba czasu. Staramy się go sobie dać.

    • Asia Banach

      xyz, moja cukrzyca skończyła 17 lat we wrześniu, ja 28 i nie zauważyłam, żeby o cukrzyków w Polce się dbało. Ani jak byłam dzieckiem ani jakoś szczególnie teraz.

  • crv

    trafiłam tu przez przypadek, w sumie przez znajomą z fb. I tak czytam i się zastanawiam, czy próbowaliście z drugiej strony zawalczyć o córkę? nie podczymywać chorobę, ale jej się przeciwstawić? Jest sposób na walkę z cukrzycą i w zasadzie na początku wydaje się absurdalny, a po pewnym czasie wychodzi na to że działa. Znaczna większość lekarzy w to nie wierzy (bo na uniwersytetach tak uczą, że cukrzyca to tylko insulina i wiele innych chorób tylko lekami sie wyleczy), ale większość chorób bierze się ze złego wchłaniania pierwiastków. teraz nie pamiętam czy chrom, czy wanad, ale niedobory ktoregos z nich powodują cukrzyce (ale jest też szereg innych pierwiastkow które wspomagają prace organów, a są bardzo ważne dla dzieci np cynk). Wiem, bo miałam cukrzyce ciążową (wiem, że to inna sprawa) i teraz dopiero się tego dowiedziałam jak chcemy się starać o drugie dziecko i chronić je przed ryzykiem cukrzycy w przyszłości, bo przy pierwszym się nie udalo (bo nie wiedziałam). Trzeba uregulować działanie trzustki, wątroby i przede wszystkim jelit. Jak są zbyt duże zmiany w organizmie to nic nie da się odwrócić ale zawsze można złagodzić.

    • aga_ciepelko

      Ja chętnie dowiem się co ma Pani na myśli?W jaki sposób mogę pomóc mojej córeczce?

      • crv

        ja do problemu podchodzę inaczej jeśli chodzi o zdrowie moje i moich bliskich. Niektórzy się ze mnie śmieją, a jeszcze więcej zaczyna ufać w tej kwestii, bo nie kryję tego że robię to inaczej niż pozostali. Ale troszkę to kosztuje: analiza włosa 300zł, konsultacja z lekarzem i wszystkie jego wskazania z nagraniem na płycie cd (bo nie jest się wstanie wszystkiego zapamiętać) 140-150zł i potem do tego suplementy. całość leczenia wygląda z grubsza tak: musowe odrobaczenie (a by się Pani zdziwiła co się bierze z pasożytów w organizmie), wyrównanie kwasowości w organizmie, powrót do właściwej flory bakteryjnej jelit i dopiero suplementacja ale o wyznaczonych godzinach. nie walenie na ślepo lekarstw z apteki (chociażby często spotykane połączenie selenu z cynkiem.. selen wchłania się w porze obiadowej, cynk późnym wieczorem i w nocy dlatego powinno się go brać 0,5h przed snem) ale to są tylko szczątki informacji. ja z moim dzieckiem też miałam sporo problemów choć nie chodziło tu o cukrzyce, ale w podobny sposób lekarz je wyprowadził na prostą drogę i mu zaufalismy do końca. aaa i zapomniałam dodać w zasadzie najważniejszego: zmiana diety!!! codziennie rano dzień zaczynamy ciepłym posiłkiem, najczęściej zupą bo ma dużo wartości odżywczych.

        • Martyna

          Pracuję z dzieciakami z autyzmem i jeden z moich podopiecznych dostawał takie suplementy na podstawie analizy włosa. Jego rodzice bardzo w to wierzyli, nabrali kredytów by opłacić te badania i leki, dodatkowo zrezygnowali z normalnej terapii, co bardzo pogorszyło jego funkcjonowanie. Chłopiec nadal ma autyzm, rodziców biedniejszych o kilkanaście tysięcy, za to mądrzejszych. Dlatego jak słyszę „analiza włosa” to mi się odechciewa dalej czytać…

    • katttarzynka

      ale raczej nie typ 1 ;-) przy typie 2 można się bawić w coś takiego, w typie 1 nie. Insulina musi być. Niestety.

      • crv

        Ja nie mówię, że nie dawać insuliny, ale wskazuję drogę którą można spróbować pójść. Poza tym ja nie jestem od tego, bo tym zajmują się lekarze. Ja tylko podpowiadam, co warto sprawdzić, bo choroby nie biorą się znikąd. i moim zdaniem trzeba zawsze pamiętać, że nie można leczyć jednego czynnika tylko brać nasz organizm jako cały system podzespołów współpracujących ze sobą. Jak któryś nawala to i inne cierpią.

      • Dokładnie. Ludzie nie wiedzą czym różnią się te dwie choroby. Męczy mnie już to ciągłe wyjaśnianie.

    • Jeśli podasz mi sposób na złagodzenie cukrzycy typu 1 to nobla dostaniesz. Komórki beta są zniszczone. Nie wiem jak można suplementacją je odbudować. Przyczyna powstania cukrzycy nie jest znana. I wierz mi, że pracują nad tym na prawdę wielkie umysły. Gdyby tak łatwo można było ją złagodzić czy wyleczyć, problem by znikł. Jestem sceptykiem w kwestii medycyny alternatywnej. Jeszcze nikomu nie odrosła ręka od pierwiastków i komórki beta nie ożyły od tego też. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Twoje słowa wsparcia.

  • wsparcie

    Witam!!
    Przeżywałam to samo. Gdy zachorowałam miałam 11lat. Mało co wiedziałam co się dzieje. Moi rodzice byli kompletnie załamani. A mnie smuciło to ze to wszystko przeze mnie. Pamiętam jak dziś gdy byłam w szpitalu i leżałam na oddziale to pisałam do zmęczonej mamy kartke. Pisałam najczęściej ,,Mamo ale wy mnie nie zostawicie, dalej mnie kochacie z tą chorobą” albo ,,Mamo czy ja umrę” itp. Pamiętam ze moim marzeniem było to ze w wieku już 18 lat będę zdrowa. Jednak moje marzenie dalej nie zostało spełnione. Dziś mam 26 lat. Jestem żoną i szykuje się do ciąży.
    Jeżeli chcecie Państwo jakiejś porady albo pomocy lub wsparcia a nawet zwykłej rozmowy (bo wiem ze życie z tą chorobą jest ciężkie dla rodziców jak i dla dziecka_. To piszcie na facebooku lub na email agata_wozniak1@o2.pl.
    Pozdrawiam i trzymajcie się, nie dajcie się tej chorobie!!! :)

    • Agata, bardzo Ci dziękujemy za chęć pomocy. Wielki szacunek dla Ciebie za lata doświadczeń i że jesteś w takim miejscu życia, gdy chcesz sama to życie na światy powołać. Piękna sprawa. Wierzymy, że na sza córeczka też okiełzna tego potwora a zanim pójdzie za mąż to i medycyna dokona przełomu. Chociażby w pomiarze glikemi. To było by już coś. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiamy bardzo bardzo serdecznie.

  • aga_ciepelko

    Przepraszam. To straszne, ale czekam na Pana kolejne relacje. Choć gdy je widzę to po prostu ryczę! Ciężko to się ogląda – ból ściska od wewnątrz. Wszystko wraca. Jesteście bardzo dzielni. Sprawdzacie cukier bardzo często. (My teraz już rzadziej – tak mi żal tych małych pokutnych paluszków) Bo nie ufacie sobie ani wadze. Ale to nie wy jesteście winni, nie wińcie się za zły cukier. My dopiero 5miesiąc walczymy z tą chorobą i niestety mała jedząc posiłek dziś cukier ma dobry a jutro po tym samym posiłku cukier jest 224 i bądź tu mądrym. Ninka jest super dzielna. Martynka już teraz też. Widzę że Ninka ma pompę my się jeszcze nie zdecydowaliśmy bo mała chyba nie umiałaby jej nosić, bałabym się że jej wypadnie?!Ale to kłucie penem nas tak boli a ją! Trzymajcie się cieplutko. Podziwiam Was!

    • Aga, jesteśmy za pompą. To da się przeżyć. Ninka daje radę i nie zgłasza dyskomfortu zbytnio. Czasem odpinamy bo bazę w dzień ma na zero. Niemniej łatwiej jest wyrównać cukry z pompą. Ja was zachęcam.
      Moje relacje zawsze były szczere. Zajrzyj wstecz na blogu. Zdjęć są setki. Blog daje siłę. I daje coś jeszcze o czym na razie nie mogę powiedzieć ale wierz mi, że dzięki niemu spełnia się nasze marzenie o nowej pompie. Będę pokazywał nasze życie dopóki Nina nie zaprotestuje. Widzę w tym wartość. Archiwalną i dokumentalną. To pomaga złapać dystans, odpocząć i wyrzucić strach i trudne emocje.
      Ściskamy mocno.

  • Dominika

    Znamy te obrazy… Mój syn zachorował w wieku 2 lat (jeszcze nie mówił), teraz ma 7,5. W maju była 5 rocznica. Pomimo starań (niewystarczających???) cukry niestety niewyrównane wciąż, hiper, hipo, huśtawka. Padają słowa o zaprzyjaźnieniu się z cukrzycą… Nie potrafimy tak. My ciągle walczymy. Z cukrami.

    • Dominiko, często słyszymy o tym czasie. O tym jak będzie za lat ileś tam. Nie skupiamy się na tym. Walczymy,y o jak najlepsze tu i teraz. Skracamy perspektywę, łagodzimy lęk. Dziś cukry dobre. Cieszymy się tym. Jutro? Ono nie istnieje.

  • KaSha

    Trafiłam tutaj przypadkiem. … przejrzałam pobieżnie, przeczytałam pobieżnie …….JESTEM PRZERAŻONA TYM CO ZAUWAŻYŁAM W WASZEJ RELACJI……I relacji innych…walczycie z cukrzyca a to jest najgorsze co możecie robić. ….zniszczycie siebie i dziecko takim podejściem ……moja córka została zdiagnozowano 31 grudnia 2012r……. proszę odezwijcie się do mnie, chce Wam pomoc jak tylko będę mogła, rozmowa, porada …..nie wiem…. czymkolwiek co pomoże zmienić Wasze podejście. …. mam nadzieje ze nie odbierzecie źle tego co napisalam….. fb: KaSha. …

    • Ka Sha, myślę, że to przez to., że trafiłaś przypadkiem, przejrzałaś pobieżnie, przeczytałaś pobieżnie. Ja myślę, że aby coś sensownego powiedzieć trzeba w to wniknąć, poznać, zbadać. Na to trzeba czasu. Doceniam Twoją troskę ale zostaniemy tu gdzie jesteśmy. Tu, z naszą miłością, zrozumieniem, uwagą i troską. Nie powinnaś oceniać naszych relacji po tym wpisie.Zajrzyj głębiej. Na blogu jest 5 lat naszego życia. Daj sobie czas. Ja Tobie dam…

  • Marcin Perfuński

    Obejrzałem, przeczytałem, zapłakałem…
    Pamiętaj – jestem. Jesteśmy my, blogerzy. Jak będzie trzeba, to pomożemy. Jest nas dużo. Damy radę, żebyście Wy dali radę!
    Cholera, tak trudno dobrać słowa. :/

    • Marcin, dziękuję. Są pewne sprawy, z którymi trzeba mierzyć się samemu. Aby być pewnym, że poradzimy sobie zawsze. Samemu, nie znaczy bez Was. Dziękuję Ci i wiedz, że przez Waszą obecność my sami ze sobą mamy więcej siły. Wiedząc, że obok nas, za naszymi plecami jest dobro.

  • Asia Banach

    Panie Grzegorzu, przyznam nie znam aż tak dobrze Pana bloga, obiecuję, że się wczytam i wtedy wyrobie sobie opinię, ale mam do Pana i Pańskiej żony jedna prośbę (prośbę w ciemno). Nie dajcie dziecku nigdy odczuć, że jest chore (w rozumieniu słabsze). Świadomość, że ma się cukrzycę to jedno, poczucie winy (w dziecku), że jego rodzice mają „chore” dziecko to coś zupełnie innego. Całe życie zmagam się z tym poczuciem winy (mimo, że wiem, że rodzice bez mrugnięcia oka zamienili by się ze mną i wzięli na siebie tę chorobę), odpowiedzialnością, aby utrzymać przy życiu ich chore dziecko. Ważne jest, aby Wasza córka jak najszybciej była samodzielna, liczyła węglowodany, wyczuwała swój organizm kiedy spada cukier i czuła się ZA SIEBIE odpowiedzialna. Wsparcie jest bardzo ważne, ale wsparcie w samodzielności. Trzymam za Was kciuki :)